Wspominałam też tam wcześniej, że podejrzewałam u siebie budzenie kundalini.
Teraz wyrobiłam sobie na ten temat pewno opinię - wtedy, kiedy pisałam tego bloga, rzeczywiście budziła mi się energia, ale to tylko dlatego, że wszyscy podnosimy swoje wibracje, bo ziemia je podnosi.
Ja swoje wibracje już dawno musiałam podnieść i to dużo szybciej, bo choroba mnie do tego zmusiła i nadal zmusza - podnosi moją świadomość.
Te objawy, które wtedy miałam związane były jednak z chorobą, bo u mnie cała energetyka była wtedy do kitu i nadal jest, ale się powoli poprawia.
Podsumowując - tak jak wszyscy na tej planecie, tak i ja doświadczam duchowego przebudzenia, ale nie jest to masywne przebudzenie kundalini, co bardzo mnie cieszy.